O Jasiu
Jasiu - Czy ten twój samochodzik jest na ropę, czy na benzynę? - pyta ciotka.
- Na sznurek, ciociu.
Pani pyta Jasia:
- Jak podzielić osiem jabłek na pięć osób?
- Najlepiej ugotować kompot.
Przychodzi Jasiu do taty i pyta:
- jak ja się znalazłem na świecie?
Tata myśli, myśli co mu powiedzieć - w końcu :
- Jasiu, bocian cię przyniósł.
Jasiu: - tato, czemu ty jesteś taki głupi?
Tata: - Jasiu, jak ty synku do mnie mówisz?
Jasiu: - bo my mamy taką fajną mamę a ty pieprzysz bociany?
Jasiu przygląda się swojemu nowo narodzonemu rozwrzeszczanemu braciszkowi i pyta mamę:
- Myśmy go naprawdę dostali z nieba?
- Tak synku.
- No to nic dziwnego, że go zrzucili..
Jasio się pyta ojca:
- Tato. Dlaczego babcia się tak trzęsie?
- Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie.
Jasiu pisze list do Świętego Mikołaja:
- Mikołaju przynieś mi braciszka.
Mikołaj odpowiada.
- Przyślij mi mamusię .
Mama pyta Jasia
- mamo a ty zadawałabyś się z kimś, kto pali, przeklina, kłamie, bierze narkotyki i napada na młodszych.
- oczywiście, że nie synu.
- no widzisz Zenek też nie chce.
Na lekcji biologii nauczycielka przeprowadza eksperyment.
Ma trzy dżdżownice.
Pierwszą wkłada do wódki czeka... robal zdechł.
Drugą wkłada do papierosa czeka...robal zdechł.
Trzecią zaś wkłada do wody czeka...robal żyje i pani pyta Jasia:
- Jasiu jaki z tego wniosek
- Kto pije i pali ten nie ma robali.
Jasiu jedzie na rowerze do kościoła a ksiądz do Jasia:
- dlaczego nie wchodzisz do kościoła?
Jasiu na to:
- bo nie ma kto mi popilnować roweru.
Ksiądz odpowiada:
- duch święty ci popilnuje.
Jasiu wchodzi do kościoła i żegna się przed krzyżem "w imię ojca i syna amen".
Ksiądz się go pyta:
- a gdzie duch święty?
Jasiu odpowiada:
- pilnuje mi roweru.
Jasiu
Tato, ten pan nie ma na głowie ani jednego włosa!
- Cicho, bo może usłyszeć...
- To on jeszcze o tym nie wie?
Przychodzi Jaś do ojca i mówi:
- Tato, ja ożenię się z moją babcią.
- Synu, nie możesz ożenić się z moją matką
- A Ty z moją to mogłeś?
Pani mówi do Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę
- dobrze ale gdzie jest szmata?
- gdzieś w szafie
Podczas gdy Jasio szuka szmaty pani pyta dzieci:
- co napiszecie na tabliczce gdybym umarła?
A Jasio:
- tu leży szmata.
Nauczycielka daje klasie zadanie:
- ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
- Ananas jest zdrowym owocem.
Później zgłasza się Paweł:
- Ananas rośnie na palmach.
Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
A Jasiu na to:
- Jak Babcia puści bąka, A NA NAS leci smród.
Pani mówi
Jasiu wymień zdanie z ptakiem.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
Pani: Teraz z dwoma ptakami.
Jasiu: Tata przyszedł nawalony jak szpak i wywinął orła.
Pani: A jak wymienisz z pięcioma dostaniesz szóstkę.
Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła, po czym, wyleciały mu dwa gile, puścił pawia i poszedł dalej pić na sępa.
Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę.
Zamiast oceny napisał IDIOTA.
Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
- Ale pan jest roztargniony, miał Pan wystawić ocenę a nie się podpisywać.
*Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?
Byłeś. Ale cię oddali.
* Jasiu czy to prawda, że Twój dziadek stracił język podczas wojny?
- Prawda.
- A jak to się stało?
- Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie mówił.
* Na dyskotece Jasiu podchodzi do siedzącej dziewczynki i pyta:
- Zatańczysz?
- Tak.
- To dobrze bo nie mam gdzie usiąść.
* Nauczycielka pyta się klasy:
Dzieci kto w waszej rodzinie jest najstarszy?
- U mnie dziadek.
- W mojej rodzinie babcia.
- Pra-pra-pra-pra babcia - mówi Jasiu.
- To niemożliwe.
- Dla-dla-dla-czego?
* Pani każe Jasiowi napisać wypracowanie na temat katastrofy.
Jasio przychodzi do domu pyta się taty:
- Tato, pomożesz mi napisać wypracowanie na temat katastrofy?
- Tak, pisz. W domu nie ma ani grama wódki.
*W ZOO:
- Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy ?
- Uspokój się synku, to dopiero kasa ...
- Małgosiu, dam Ci Snickersa za pocałunek- No dobrze.
Sytuacja powtarza się kilka razy.
Doszli do końca lasu i Małgosia mówi:
Jasiu, zanim Ty mnie przelecisz, to ja cukrzycy ostanę.