O sluzbie zdrowia
Usunięcie tego gwoździa z pana głowy będzie kosztowało dwa tysiące.
- Ale przecież ja mam ubezpieczenie w NFZ!
- Z ubezpieczenia możemy go panu przygiąć, żeby nie przeszkadzał.
Przychodzi gość do pani doktor i mówi:
- Mogłaby pani mi coś dać bo mam erekcje 24 godziny na dobę.
- Mogę panu dać spanie, jedzenie i tysiąc złotych miesięcznie.
* Pacjent i lekarz
Panie doktorze, a jak szybko po operacji będę mogła uprawiać sex?
- [zaskoczenie] Wie pani, pierwszy raz słyszę takie pytanie przed operacją migdałków...
Przychodzi dama do lekarza - seksuologa i skarży się, że mąż taki oziębły... Lekarz pokiwał głową ze zrozumieniem i mówi:
- Dam pani lekarstwo... Nowinka taka eksperymentalna... Powinno pomóc! Chociaż z badań nad skutecznością tego leku tak do końca jeszcze nie przeprowadzono... Dam pani dwie sztuki... Potem pani powie, jaki efekt przyniosły...
Minęły dwa dni. Przybiega dama do lekarza cała ucieszona:
- Doktorze, to jest cudo! Pomogło!!! Jak tylko mu dałam te tabletki - po dwunastu minutach - było dwa razy. Potem jeszcze trzykrotnie wieczorem!!! W nocy dwa razy tuż przed północą, rano jak tylko się obudził dwa razy przed pracą! A jak z roboty wrócił to nawet obiadu nie chciał tylko od razu do łóżka mnie zaciągnął! Potem trochę się przespał i ... przed śmiercią jeszcze trzy razy!!!!
Praktykant pyta ordynatora szpitala:
- Co mam wpisać w rubryce "przyczyna zgonu" ?
- Swoje nazwisko ...
Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
- Nie palić, nie pic pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
Do wychodzącego z sali operacyjnej lekarza podbiega zdenerwowana żona pacjenta.
- I jak, panie doktorze, udała się operacja?
- Operacja? Myślałem, że to była sekcja zwłok.
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?!.
- Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje.
Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się
tego typuurazami, plus ta rehabilitacja cały czas.
NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ
nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie,a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się
może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
Żartowałem! Nie żyje!
Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku:
- Mam dla pana dobrą i złą nowinę. Od której zaczniemy?
- Niech będzie zła - odpowiada pacjent.
- Musimy amputować panu obie nogi.
- A ta dobra?!
- Pacjent z sąsiedniego łóżka chce kupić pańskie kapcie.
Żona do męża:
- Wychodzę na chwilę do sąsiadki. Rusz się i wykąp dziecko!
Po chwili w całym bloku rozlega się wrzask dziecka.
Przerażona kobieta wbiega do łazienki i widzi męża trzymającego nad wanną dziecko za uszy:
- Co robisz idioto! Urwiesz mu uszy!
- A co, mam sobie ręce poparzyć!?
Przychodzi gość do pani doktor i mówi:
- Mogłaby pani mi coś dać bo mam erekcje 24 godziny na dobę.
- Mogę panu dać spanie, jedzenie i tysiąc złotych miesięcznie.
Przychodzi pacjent do doktora:
- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki ?
- A co? Kaszlą?
- Proszę panią - mówi lekarz, proszę wziąć sobie kochanka.
- Wzięłam panie doktorze.
- I co?
- Też mi nie wystarcza.
- To proszę wziąć sobie drugiego kochanka.
- Wzięłam panie doktorze
- I co?
- Też mi nie wystarcza.
- To pani rzeczywiście jest chora - stwierdza lekarz.
- No właśnie panie doktorze - uśmiecha się baba - proszę napisać mi zaświadczenie że jestem chora, bo mąż mówi że jestem k....a.
* Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!!
Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy.
- Czy dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz.
- Piersią - odpowiedziała kobieta.
- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwilę je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni,
kilka razy uszczypnął sutki. Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział:
- Nic dziwnego, że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!
- Wiem, - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się, że przyszłam.
* Przychodzi krowa do lekarza z uśmiechem od ucha do ucha.
- Co pani taka rozbawiona
- Nie wiem, to chyba po trawie
* Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
- Ile pan ma lat - pyta
- 82 - odpowiada pacjent
- Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka.
- A ja nawet nie śmiałbym prosić...
* Dwaj lekarze siedzą w celi. Jeden wzdycha:
- A mogłem zostać meteorologiem i wybaczano by mi 90% pomyłek...
- Panie doktorze, wątroba mnie strasznie boli!
- A pije pan wódkę??? - pyta się lekarz
- Piję, ale nie pomaga.
- Halo, mówi Kowalski. Panie doktorze, proszę natychmiast przyjechać,
ponieważ moja żona ma ostry atak wyrostka robaczkowego!
- Spokojnie panie Kowalski. Dwa lata temu osobiście wyciąłem pańskiej
żonie wyrostek robaczkowy. Czy słyszał pan kiedyś, aby człowiekowi po
raz drugi pojawił się wyrostek?
- A czy pan słyszał doktorze, że u człowieka może się pojawić druga żona?
- Panie doktorze, ugryzł mnie pies.
- A był wściekły?
- No, zadowolony to on nie był...
* Przychodzi baba do lekarza z mężem. Lekarz obejrzał go i mówi:
- Pani mąż cierpi na rozstrój nerwowy. Potrzebny mu spokój.
- No widzi pan! Ja mu to przecież powtarzam przynajmniej sto razy
dziennie...
* Lekarz przegląda opis choroby pacjentki i mówi
- Oj, nie podoba mi się pani, nie podoba...
- Pan, panie doktorze też nie należy do najprzystojniejszych...
* Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał badania robione dwudziestego
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.
* Panie doktorze bolą mnie sztuczne zęby które mi pan wstawił.
- A nie mówiłem, że będą jak prawdziwe??
* Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
- Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę..
- Siostro, proszę poprawić penisa - Tak... Bardzo dobrze...
- Teraz pacjentowi.
* U seksuologa pacjent skarży się, że w trakcie stosunku
słyszy gwizdy.
Hm....., a ile ma pan lat?
To co pan chciał słyszeć, oklaski?
* Panie doktorze, cierpię na reumatyzm!
Od małego?
Nie, od kolan.
W domu spokojnej jesieni, trzech dziadków toczy rozmowę przy śniadaniu.
Pierwszy mówi:
- Mam kamienie czy co? Nie mogę rano zrobić siku.
Wstaje o 7-eji poł godziny muszę się męczyć aby cosik poleciało.
Na to drugi mówi:
- Ja też wstaję o 7-ej, siadam na kiblu i nie mogę zrobić kupy!
Po godzinie wreszcie coś zrobię!
Na to trzeci dziadek:
- Ja tam nie mam żadnych problemów.
Sikam o 5-ej, wale kupsko o 6-ej, a o 7-mej się budzę!
* Chirurg do pacjenta:
- Jest pan przesądny?
- Nie, dlaczego pan pyta?
- Bo od jutra będzie pan wstawał tylko lewą nogą.
* Przychodzi pacjent do doktora:
- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki ?
- A co? kaszlą?
Jakie są ulubione ryby lekarzy?
Duże sumy.
W czasie stosunku siostra dyżurna mówi do lekarza dyżurnego:
- Panie doktorze, pan to chyba jest anestezjologiem?
- Zgadza się, skąd pani to wie? - odparł lekarz.
Na to siostra:
- Bo nic nie czuję!
Przychodzi kaszlący facet do lekarza.
- Dużo pan pali, prawda? Pyta lekarz.
- I co z tego?
- Palenie skraca życie!
- Bzdura. Starożytni nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!
Kto to jest ginekolog?
Gościu, który szuka problemów tam, gdzie inni szukają szczęścia.
Pacjentka do lekarza:
- Doprawdy, nie wiem jak się panu odwdzięczyć.
- Bez przesady. Dobrze pani wie.
Przychodzi facet do seksuologa i mówi:
- Panie doktorze, mam kompleks małego członka.
Lekarz na to:
- Myślę, że to pana najmniejszy problem.
Starszy facet, zmartwiony myślą o śmierci, przychodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, jeżeli ja przestanę pić, palić i pieprzyć to czy ja będę dłużej żył?
- Pewnie tak, odpowiada doktor, tylko po co?
Jak lekarze żegnają się ze swoimi pacjentami?
Okulista - "Do zobaczenia"
Laryngolog - "Do usłyszenia"
Ginekolog - "Jeszcze do pani zajrzę"
Przychodzi kolega do kolegi i mówi:
-
Jak sobie pomyślę, jakim jestem inżynierem, to aż boję się iść do lekarza.
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli.
No więc stoję i czekam.
Rano lekarz bardzo pokłócił się ze swoją żoną. Wychodząc krzyknął:
- Jesteś kiepska w łóżku.
Potem chcąc ją przeprosić zadzwonił do niej:
- Cześć kochanie, co porabiasz?
- Leżę w łóżku.
- Jak to? A co ty tam robisz?
- Rano powiedziałeś, że jestem kiepska w łóżku więc zasięgam opinii innego lekarza.