O Policjantach
=================================
Policjant dostał od św. Mikołaja puzzle, spotkał drugiego policjanta:
Wiesz, dostałem od św. Mikołaja puzzle.
- No i co?
- Wiesz ułożyłem w trzy dni. Tak, tak, w trzy dni!:
- No i co z tego, niektóre układa się krócej
- Ale nie o to chodzi. Na pudełku pisało: "od trzech do pięciu lat", a mi tak szybko poszło!
Policjant zdaje egzamin na prawo jazdy. - Jakie zna pan środki lokomocji?
Policjant dostał od św. Mikołaja puzzle, spotkał drugiego policjanta:
Wiesz, dostałem od św. Mikołaja puzzle.
- No i co?
- Wiesz ułożyłem w trzy dni. Tak, tak, w trzy dni!:
- No i co z tego, niektóre układa się krócej
- Ale nie o to chodzi. Na pudełku pisało: "od trzech do pięciu lat", a mi tak szybko poszło!
Policjant zdaje egzamin na prawo jazdy. - Jakie zna pan środki lokomocji?
- Samochód, rower, motocykl, pociąg i machalas.
- Jak pan powiedział to ostatnie?
- Machalas?
- A co to takiego?
- Czytałem kiedyś w książce: "Jedzie kowboj, macha lassem".
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Ile kosztuje ten akordeon?
- Jak dla pana, panie władzo, to pół darmo.
- Skąd pan wie, ze jestem policjantem, przecież jestem ubrany po cywilnemu?
- Bo dzisiaj było już dwóch mundurowych i też chcieli kupić ten kaloryfer.
Patrol
Na autostradzie facet jedzie sobie porsche. Nagle widzi w lusterku "koguta". Uśmiechnął się lekko i dał po gazie. Niestety, po chwili stwierdził, że policja cały czas siedzi mu na ogonie.
-Widać wreszcie dostali coś porządnego - pomyślał kierowca i stanął na poboczu.
Podchodzi znudzony policjant i mówi:
-Panie kierowco! Jechał pan przed chwilą 260 kilometrów na godzinę. Zgodnie z przepisami musiałbym zabrać panu prawo jazdy, pisać protokół, skierować sprawę do sądu... A tu koniec służby, w domu czeka na mnie żona, dzieci. Jak mi pan poda przekonujący powód, dlaczego pan przed nami uciekał, to puszczę pana wolno.
-Wie pan, panie władzo! W ubiegłym tygodniu moja żona uciekła z policjantem. Myślałem, że gonicie mnie, żeby mi ją zwrócić...
* Naczelnik wydziału śledczego mówi do jednego ze swoich podwładnych:
- Słuchaj, Szymaniak. Jedziesz na Lazurowe Wybrzeże zbierać informacje o planowanym przerzucie narkotyków. Twoja historia jest taka: jesteś milionerem, masz piękną żonę, właśnie kupiliście willę na Lazurowym Wybrzeżu i pod pozorem zdobywania znajomości organizujecie wystawne przyjęcia i zapraszacie bogatych gości. Masz wkupić się w łaski lokalnych mafiozów i przekazywać nam informacje. Chwileczkę... Tu naczelnik podnosi słuchawkę i wybiera numer swojej sekretarki:
- Pani Marysiu, jak stoimy z walutą?
Odkłada słuchawkę:
- Szymaniak, historia się odrobinę zmienia: jesteś niewidomym żebrakiem...
- Słuchaj, Szymaniak. Jedziesz na Lazurowe Wybrzeże zbierać informacje o planowanym przerzucie narkotyków. Twoja historia jest taka: jesteś milionerem, masz piękną żonę, właśnie kupiliście willę na Lazurowym Wybrzeżu i pod pozorem zdobywania znajomości organizujecie wystawne przyjęcia i zapraszacie bogatych gości. Masz wkupić się w łaski lokalnych mafiozów i przekazywać nam informacje. Chwileczkę... Tu naczelnik podnosi słuchawkę i wybiera numer swojej sekretarki:
- Pani Marysiu, jak stoimy z walutą?
Odkłada słuchawkę:
- Szymaniak, historia się odrobinę zmienia: jesteś niewidomym żebrakiem...
* Nakładam na pana mandat w wysokości 500 zł za obrazę urzędnika państwowego!
Chce pan coś powiedzieć?
- Chcieć - to bym chciał, ale przy takich cenach...
* Policjant zatrzymał blondynkę jadącą motorem w wełnianej czapce
i się pyta:
- Dlaczego pani nie ma kasku ?
- Bo ja proszę pana zrobiłam wczoraj eksperyment: z 3 piętra zrzuciłam
czapkę i kask. Kask pękł a czapka nie.
* Policja?! Chciałem zgłosić zaginięcie teściowej!
- Tak, oczywiście. Czy może pan podać rysopis zaginionej? To przyspieszyłoby poszukiwania...
- Jakoś nie mam pamięci do twarzy...
Radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch "wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.
Kierowca został zatrzymany przez policjanta.
Kierowca: - O co chodzi?
Policjant: - Jechał pan co najmniej 9O km/h w terenie zabudowanym. - Skądże, jechałem równe 6O.
Żona: - Kochanie, przecież jechałeś 11O! Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie.
Policjant: - Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu.
Kierowca: - Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone.
Żona: - Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu! Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie.
Policjant: - Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów.
Kierowca: - Rozpiąłem je jak pan podchodził.
Żona: - Przecież Ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie.
Kierowca odwraca się do żony i krzyczy: - Zamknij się wreszcie!!!
Policjant pyta się żony: - Czy maż zawsze tak na panią krzyczy?
Żona: - Nie, tylko wtedy gdy jest pijany !!!!!!!!!!
Kierowca: - O co chodzi?
Policjant: - Jechał pan co najmniej 9O km/h w terenie zabudowanym. - Skądże, jechałem równe 6O.
Żona: - Kochanie, przecież jechałeś 11O! Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie.
Policjant: - Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu.
Kierowca: - Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone.
Żona: - Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu! Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie.
Policjant: - Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów.
Kierowca: - Rozpiąłem je jak pan podchodził.
Żona: - Przecież Ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie.
Kierowca odwraca się do żony i krzyczy: - Zamknij się wreszcie!!!
Policjant pyta się żony: - Czy maż zawsze tak na panią krzyczy?
Żona: - Nie, tylko wtedy gdy jest pijany !!!!!!!!!!
---------- Osiedle VII Dwór --------